wtorek, 4 kwietnia 2017

Wampiryzm - część I - Sanguinarianie - Wampiryzm Krwi

SANGUINARIANIE - by Topola Fleur du Sang


Narzędzia Sanguinarianina i Techniki Pobierania Krwi

Zanim zdecydujesz się na picie krwi musisz odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań. Poczytaj informacje zawarte na stronach poświęconych wampiryzmowi i pamiętaj; to nie jest zabawa! Możesz zrobić krzywdę zarówno sobie, swoim bliskim jak i dawcy. Krew jest bardzo silną substancją, od której możesz się uzależnić. Odpowiedz sobie czy chcesz resztę życia spędzić na poszukiwaniu krwi, martwieniu się jak i gdzie zdobyć dawcę? Jeżeli jesteś typowym, czystym sanguinarianinem to oczywiście wybór został podjęty za ciebie. Jeśli jednak jesteś hybrydą zastanów się czy nie lepiej zrezygnować z picia krwi na rzecz innych możliwych dla ciebie technik pobierania energii.

NARZĘDZIA

Do narzędzi używanych przez Sangiunarian do pobierania krwi należą:

-nóż - niezbyt powszechne narzędzie ze względu na grubość ostrza. Jeżeli używasz noża powinien być on bardzo ostry, a najlepiej o diamentowym ostrzu. Nie może , podobnie jak i inne narzędzia, posiadać żadnych wyszczerbień ani być brudny lub zardzewiały.

-brzytwa - dobre narzędzie dla kogoś kto potrafi się nią posługiwać. Brzytwa jest bardzo ostra i należy uważać by nie zrobić krzywdy dawcy lub sobie samemu. Jest dość poręczna, ponieważ można ją składać.

-skalpel - przez niektórych uważany za najlepszy przyrząd do cięcia. Jest bardzo ostry, nie zadaje wiele bólu, można go kupić w sklepie medycznym lub zamówić przez Internet (chociażby allegro). Nie zostawia brzydkich śladów, a cięcia szybko się goją.

-żyletka - narzędzie zdecydowanie najpowszechniejsze ze względu na cenę i dostępność. Mała, ostra zostawia niewielkie blizny.

-igły - służą do punktowego nakłucia np. opuszku palca. Jest to dość nieprzyjemne uczucie, ale nie pozostawia żadnych śladów na skórze i można ja kupić w każdej aptece.

-aparat dla diabetyków - raczej nie używany aczkolwiek bardzo poręczny. Jest to coś wyglądającego jak długopis który automatycznie nakłuwa skórę szybkim, mocnym wystrzeleniem igły. Można go dostać w aptekach lub w Internecie (cena na allegro rok 2008 - 10 zł). Przydatny dla kogoś kto chce być dawcą ale boi się bólu. Nakłucia są płytkie więc warto wybrać odpowiednie miejsce na skórze ażeby uzyskać w miarę sensowną ilość krwi.

Do zestawu należy dołączyć też pomocnicze narzędzia powalające utrzymać czystość i pomocne w razie jakiegoś wypadku.

-woda utleniona- do przemycia rany po spożyciu krwi
-plaster czy bandaż do zaklejenia rany
-kompresy i opaski uciskowe w razie gdyby rana okazała się zbyt głęboka
-można też zaopatrzyć się a maść Contracttubex, która pomaga w gojeniu się rany. To jedna z najlepszych maści na polskim rynku o ile oczywiście stosować ją systematycznie. Wybór maści jest dość duży więc możesz popróbować z różnymi pamiętaj jednak o systematyczności stosowania.

TECHNIKI CIĘCIA

Za każdym razem gdy tniesz kogoś lub siebie musisz wziąć pod uwagę ryzyka jakie to ze sobą niesie: zbyt głębokie cięcie, zakażenie, blizny, uszkodzenie nerwu. Musisz więc zapoznać się z podstawami anatomii, by nie przeciąć żyły czy arterii oraz z podstawami pierwszej pomocy w przypadku nadmiernego krwawienia.
W praktyce pobierania krwi istnieje kilka punktów których należy przestrzegać:

1.Upewnij się że twój dawca jest zdrowy. Przede wszystkim czy nie ma HIV, AIDS oraz innych chorób zakaźnych. Ale nie tylko. Przeziębiony dawca nie jest odpowiednią osobą dla ciebie. Osłabisz go jeszcze bardziej, a poza tym nie uzyskasz wiele energii z takiej krwi. Możesz też wystawić się na działanie choroby dawcy. Poczekaj więc aż twój partner wydobrzeje lub znajdź na ten czas kogoś innego. Jeśli nie masz kogoś takiego spróbuj podnieść swą odporność na lekkie choroby poprzez zażywanie witamin, odpowiednie pożywienie i sen, redukcję stresu.

2. Upewnij się iż dawca wie, co zaraz zrobisz i wie jak możesz zareagować po wypiciu krwi (szczególnie po zbyt dużej ilości krwi lub po okresie długiego głodu kiedy może wystąpić swego rodzaju zapaść). Podchodź do dawcy z szacunkiem, w końcu robi on to tylko z dobrego serca i może ci w każdej chwili odmówić.

3.Wszystkie potrzebne narzędzia powinieneś mieć pod ręką. Ostrza powinny być jałowe i czyste. Nieopodal powinny leżeć plastry i woda utleniona.

4. Miejsce cięcia. Nie tnij blisko wiązadeł i ścięgien bo możesz niechcący je przeciąć. Tak samo nie tnij w pobliżu większych żył i arterii. Najlepsze miejsca to (wg mnie) zewnętrzne części rąk nad łokciem (najmniej bolesne), łydki (bolesne ale łatwiej ukryć cięcia), ostatnio lubię ciąć się zaraz nad piersią. Nie boli a i partner ma więcej radości pijąc z takiego miejsca ;)). Plecy też są niezłe. Jeśli masz już większe doświadczenie możesz spróbować delikatnego cięcia na karku lub szyi. Bardzo przyjemnie pije się z tych miejsc. Innym miejscem dla doświadczonego wampira może być przegub dłoni. Uważane za niebezpieczny, tak naprawdę strasznie niebezpieczne nie jest. Należy tylko unikać żył i arterii co nie jest takie trudne. Krew ładnie leci, troszkę piecze ale cięcie można łatwo ukryć np. pod zegarkiem czy bransoletką. W miarę nabierania doświadczenia sam odkryjesz miejsca, które będą ci odpowiadały.

5. Przetrzyj miejsce cięcia alkoholem i poczekaj aż wyschnie. Teraz możesz zacząć ciąć. Nie tnij zbyt głęboko. Nie potrzebujesz litra krwi. Niektórzy gdy są na głodzie sądzą iż są w stanie wypić o wiele więcej niż się później okazuje. Cięcie może być wykonane po linii prostej na szerokość około 2 centymetrów. Podobno dobrą techniką jest cięcie na krzyż X. Dzięki takiemu cięciu można pozyskać o wiele więcej krwi mniejszym kosztem i powoduje to mniej bólu, który sprawić możemy samym ssaniem. Krew dobrze płynie i szybciej się zasklepia (normalnie jakieś 6 minut). Rany ładnie się goją i nie zostawiają brzydkich blizn. Tnij powoli i ostrożnie. Nie spiesz się, bo możesz niechcący zrobić dawcy krzywdę. Podczas ssania krwi możesz wizualizować sobie tryskający strumień energii na poziomie astralnym. Jeżeli jesteś przeziębiony czy masz jakąś inną chorobę zaleca się nie wysysania krwi bezpośrednio z rany ale zlizywanie jej ze skóry. Jeżeli zaś ssiesz, nie rób tego zbyt mocno i intensywnie ponieważ zostawić to może brzydkiego siniaka.

6. Po skończeniu, polej ranę woda utlenioną i zaklej plastrem.
Istnieją też mniej rozpowszechnione techniki pobierania krwi. Jeżeli masz doświadczenie, możesz pobrać krew do strzykawki, przelać ja szybko do czystego naczynia i wypić.

ILE KRWI MOŻESZ WYPIĆ

Według Czerwonego Krzyża przeciętna osoba powyżej lat 17, ważąca około 50 kg może oddać 475ml krwi co 8 tygodni. Oznacza to jakieś 59ml na tydzień. W tym czasie utrata krwi jest regenerowana i nie powoduje choroby czy osłabienia. Nie pobieraj jednak krwi od brzemiennej lub karmiącej kobiety.

PIERWSZA POMOC

Tamowanie krwotoku zewnętrznego

1.Krwawiącego należy położyć. W żadnym wypadku nie należy przeprowadzać akcji ratowniczej, jeśli chory stoi lub siedzi, gdyż wypływ krwi jest wówczas znacznie większy, a poza tym ranny widząc wypływającą dużą ilość krwi może zemdleć.

2.Krwawiącą kończynę należy unieść do góry (nad poziom serca).

3.Jeśli rana jest ziejąca, bez większego ubytku tkanek, można włożyć do niej tampon z jałowej gazy i zamknąć opatrunkiem typu "motylek" czy "rozgwiazda". Niewątpliwą zaletą tego opatrunku jest to, że nie obejmuje on okrężnie kończyny, co zawsze pociąga za sobą ryzyko upośledzenia krążenia. Następnie ranę należy zaopatrzyć opatrunkiem uciskowym typu "kokon". Opatrunek taki wykonuje się z kilku warstw jałowej gazy i waty, które następnie należy przymocować bandażami.
Przy gwałtownym krwawieniu na kończynę można założyć pneumatyczną opaskę Esmarcha. Nakładanie niepneumatycznych opasek, a niekiedy- co gorsza- improwizowanie opaski uciskowej z gumowego drenu lub podobnego materiału bywa niebezpieczne. Wyjątek może stanowić jedynie szeroka (8cm) i elastyczna taśma gumowa.
Ponieważ zarówno tamponada rany jak i nałożenie opatrunku uciskowego zawsze wymagają czasu, w każdym przypadku, po położeniu rannego oraz ułożeniu rannej kończyny powyżej serca, należy akcję ratowniczą rozpoczynać od ręcznego zaciśnienia tętnicy doprowadzającej krew do uszkodzonego odcinku ciała.

KRWOTOKI, RANY ORAZ ICH OPATRYWANIE

Gdy dawca silnie krwawi, musisz podjąć niezwłocznie działania dla zatrzymania krwotoku. Jeśli dawca krwawi z żył lub z naczyń włoskowatych należy użyć nacisku nad miejscem krwawienia (nawet mniejsze krwawienia tętnicze można opanować poprzez miejscowy ucisk). Krwawiącą kończynę należy podnieść ponad wysokość serca. Użyj czegokolwiek do zatamowania upływu krwi, lecz musi to być przedmiot czysty. Utrzymuj zdecydowany, ciągły nacisk przez 5-10 minut. Użyj opatrunku, aby utrzymać ranę w czystości.
Krwawienie tętnicze. Jest to najgroźniejszy rodzaj krwotoku. Uciśnij większą tętnicę, która dostarcza krew do zranionego miejsca, aby zmniejszyć lub zatamować upływ krwi. Miejsca ciała, w których można łatwo docisnąć tętnicę do kości, zwane punktami uciskowymi.
Opaski zaciskowe. Stosuj, gdy nie udaje się opanować poważnego krwotoku w żaden inny sposób. Opaski takie można zakładać jedynie na ramieniu (tuż poniżej pachy) i na górnej części uda. Na opaski stosuj tkaninę o szerokości CO NAJMNIEJ 5 cm. Owiń tkaninę wokół kończyny i zawiąż na półwęzeł. Włóż patyk powyżej węzła i zawiąż ją nad nim na podwójny supeł. Obracaj patyk, aby zacisnąć opaskę dopóki krwawienie nie ustanie.
BĄDŹ OSTROŻNY, poluzowanie opaski zaciskowej może spowodować poważny wstrząs prowadzący do śmierci (na skutek nagromadzenia się w sercu toksyn zbierających się w zranionej kończynie). Przy zakładaniu opaski uciskowej należy liczyć się z niebezpieczeństwem amputacji kończyny.


GŁÓD I BESTIA - by Topola Fleur du Sang

Głód to najbardziej osobiste przeżycie każdego wampira, dlatego nie będzie mi łatwo opisać go w sposób chłodny i obiektywny. Przedstawię więc poniżej me własne odczucia wobec głodu i bestii oraz opiszę punkt widzenia innych wampirów. Będzie to pomocne szczególnie ze względu na mocną indywidualność owego zjawiska. Zacznę może od tego, co odczuwam zaraz po wypiciu krwi.
W zależności od tego z kogo piję odczucia te znacznie się od siebie różnią. Najczęściej jednak jest to głęboki spokój oraz pewna forma zamroczenia świata realnego i jego emocji poprzez emocje pochodzące gdzieś z podświadomości. Myśli są bardzo jasne i przejrzyste, aczkolwiek spowolnione i bardzo spokojne. Tak jakby dryfowało się po spokojnym bezkresnym morzu, znając własną wewnętrzna prawdę i przeznaczenie. Czasami natomiast zapadam się w całkowitej czerni i przez krótka chwilę nic nie odczuwam. Z drugiej strony, w zależności z kogo piję, następuje natychmiastowa ekstaza, poczucie ciepła, radości i wielkiej energii. Po upływie 10-15 minut wracam do normy, myśli są jasne, moje ciało jest lekkie. Rozpiera mnie energia, czuję się wspaniale. Taki stan trwa około dwóch godzin, czasami i dłużej w zależności od typu krwi, czasu pomiędzy jednym spożyciem, a drugim. Jeśli dawno się nie pożywiałam, mogą pojawić się drgawki- takie leciutkie dygotanie czy nieco trafniejsze określenie mrowienie. Często także chce mi się po prostu płakać i nie znam przyczyny tego zjawiska. Potem powoli wszystko wraca do normy.
Następne dni są całkowicie normalne. Żadnego głodu, żadnej nadmiernej energii w ciele, zwiększona zdolność koncentracji i kreatywność. Po 2-3 dniach wraca chęć napicia się krwi. Jest to bardzo silne uczucie, ale krótkotrwałe.
Prawdziwy głód zaczyna się po około dwóch tygodniach. Na początku myśli o krwi powracają od czasu do czasu i nie są zbyt męczące. Powracają przeważnie wtedy, gdy gdzieś natknę się na słowo krew, czy też jakiś film sensacyjny w którym pojawia się krew, etc. Staram się nie dać ponieść pragnieniu i początkowo jest to dość łatwe. Później stres zaczyna się pogłębiać. Coraz częściej myślę o krwi i o tym, jak ją dostać. Staję się letargiczna i osłabiona. Nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy. Zainteresowania, hobby przestają się liczyć. Narasta frustracja. Ostatnio zauważyłam u siebie lekkie bóle głowy przy wzroście intensywności głodu. W to tym czasie staram się omijać wszelakie stymulujące rzeczy, jak filmy, książki itp.
Niektórzy stosują przeróżne środki znoszące głód na pewien czas, ja jednak nie stosuję żadnej z nich. Jeżeli mam ochotę na krew, to właśnie na nią a nie na słone czy słodkie rzeczy. Chociaż czasami moje ciało samo instynktownie upomina się o niektóre z produktów, których na co dzień nie spożywam ,a które są wspominane przez inne wampiry jako pomocne w zwalczeniu głodu. Próbowałam pić czerwone wino czy też inny alkohol, tak jak radzili niektóry, ale mnie to jeszcze bardziej pobudzało.
Ekstremalne uderzenie głodu następuje po około trzech tygodniach. Są to chwile, momenty w których się nie kontroluję. Chodzę w kółko po pokoju czując, że zwariuję jak się nie napiję. Czuję ogromne ciśnienie. Mam ochotę walić głową w ścianę. Jestem maksymalnie sfrustrowana, niespokojna i nie mogę opanować swych emocji. Często ranię swych bliskich krzycząc na nich, teoretycznie bez powodu. Żadna poważna rozmowa nie ma sensu, ponieważ przeważnie nie słucham i specjalnie neguję każdą wypowiedź. Staję się prawdziwą zrzędą, jestem jak bomba zegarowa, która może lada chwila wybuchnąć. Takie odczucia nachodzą falami. Momentami jestem rozdrażniona, momentami spokojna. Odczucia zmieniają się z dnia na dzień, z godziny na godzinę z chwili na chwilę . Jest to wielka niestabilność emocjonalna. Chodząc po ulicach gapię się na szyję i ręce przechodniów wyobrażając sobie jak płynie ich krew i jak ją spijam. Wyobrażam sobie różne sytuacje związane z krwią: gdy ktoś się kaleczy, w jaki sposób namawiam tego kogoś by dał mi się napić. Mam ochotę polować. Rzucić się na kogoś w mroku nocy i pociąć go, a później długo spijać "słodką" krew. Zauważam wiele rzeczy, których na ogół nie spostrzegam. Okładki książek na wystawach z krwią w tytule, kolor czerwony przywodzący od razu na myśl krew etc.
To są właśnie odczucia, które towarzyszą mojemu głodowi. Nie wiem z własnych doświadczeń jak wygląda dalszy jego przebieg, ponieważ na szczęście nie byłam jeszcze do tego zmuszona, niemniej poniżej przedstawiam inne odczucia głodu towarzyszące różnym wampirom.
Po kilku tygodniach abstynencji fale głodu są coraz rzadsze, acz bardziej intensywne. Zamiast kilku razy na dzień występują kilka razy na tydzień. Następuje specyficzna niezdolność myślenia, rozproszenia uwagi i surowy fizyczny ból. To jest Bestia. Stan sfrustrowanego Sangiunarianina, który nie może zdobyć krwi. Jest wściekły, ekstremalnie sfrustrowany. Ma tendencje do zapominania, iż istnieją jeszcze inni ludzie, ich uczucia. Chęć polowania staję się wielką żądzą. Zwierzęce, bestialskie uczucie. Można to chyba nazwać instynktem- zwierzęcym, a nie ludzkim. Odbija się to w manierach, które nabierają cech zwierzęcych. Przy bardzo silnej woli i praktyce można nauczyć się w pewnym stopniu kontrolować Bestię. Dobrym sposobem jest zmęczenie fizyczne. Bestia jest przeważnie manifestacją psychiczną, aczkolwiek mogą nastąpić też reakcje fizyczne, którym akompaniują: przyspieszony puls, szybszy oddech, zaciskanie i rozluźnianie mięśni rąk i nóg, nadmierne wydzielanie śliny.

SPOSOBY NA GŁÓD

Różne sposoby działają na różne osoby. To, co pomoże jednemu nie zawsze może pomóc drugiemu. Tak więc, każdy powinien poeksperymentować z różnymi technikami i wybrać te z nich, które okażą się być najlepsze.
Jednym z najważniejszych wskazówek jest unikanie wszelakich stymulantów. Nawet tych łagodniejszych, takich jak herbata czy czekolada. Na pobudzenie łaknienia krwi działa też pietruszka. Oczywiście nie u każdego. Należy unikać także ,którzy się zranili i krwawią. Najlepiej wymówić się nie znoszeniem widoku krwi. Nie jest to może zbyt prawdziwe ;) ale pomaga. Unikać filmów, które stymulują wizualnie. Patrzenie na lejącą się wszędzie krew, mimo iż wiesz że nie jest ona prawdziwa jest problemem dla wielu wampirów. Kawa: jeżeli nie pijasz normalnie kawy może mieć ona dla ciebie stymulujący efekt, którego nie zrobi na kimś, kto codziennie pija Poranna Kawę. Ostra żywność. Stres.
Podobnie działa też alkohol czy narkotyki. Niektóre opisy zawierają rady mówiące iż alkohol może pomóc zwalczyć głód. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że tylko go pobudzają. Poza tym, że pobudzają głód, rozbudzają też psychiczną Bestię. Alkohol rozbudza tęsknotę za krwią, nie zmniejszając głodu.
Najlepszymi środkami do złagodzenia głodu są: Lody i zimne napoje, kwaśne potrawy (cytryny, cukierki), słone potrawy, krwiste steki. Innymi z którymi można poeksperymentować są: świeże owoce (dobrze działają zamrożone), sok z ogórków czy kiszonej kapusty. Pomóc może starannie przygotowane surowe mięso zastępujące w jakimś stopniu ludzką krew. Kiedy moczymy mięsko w lekkim roztworze jadalnego nadtlenku wodoru na bazie wody destylowanej, usuwa się z niego wszelakie pasożyty i drobnoustroje, które mogłyby ewentualnie tam się znajdować. Nie używaj jednak nadtlenku wodoru z apteki. Nie nadaje się do żywności. Czysty nadtlenek kupić można poprzez Internet. Uspakajająca muzyka ,(np.kitaro), klasyczna, ballady.
Możesz wspomóc się medytacją i autohipnozą. Pozawala to na większe skupienie i opanowanie bestii. Można użyć do tego celu taśm z medytacją czy hipnozą. Oczywiście nigdzie nie dostaniesz taśm radzących sobie z wampiryzmem, możesz więc spróbować nagrać własne pomocą jakiejś książki. Dobre efekty daje także słuchanie różnych nagrań stymulujących półkule mózgowe. Programy (np. Brain Wave Generator) jak i dźwięki można znaleźć w kilku miejscach na sieci.
Jeżeli poczujesz się na tyle silny, możesz zrezygnować z wszelakich pomocy przy zwalczaniu głodu i spróbować nauczyć się go kontrolować bezpośrednio. To doda ci siły.
I jeszcze kilka słów dla tych którzy chcą pić własną krew aby złagodzić głód. To zły pomysł. Sama próbowałam kilka razy i zapewne nadal będę próbować w ekstremalnych sytuacjach. Wiedza, że to nie pomaga nie pozwala mi jednak kontrolować się na tyle by tego nie robić. Jednak faktycznie nie jest to dobry pomysł. Mnie osobiście picie własnej krwi uspokaja, ale popadam w depresję. Chęć napicia się wzrasta, aczkolwiek nie denerwuje się tak bardzo. Jednak coś za coś. Pragnienie rośnie, depresja, stres i smutek pogłębiają się. Czuję rezygnację i niechęć do całego świata. Poza tym gdy się tniesz tracisz sporo cennej energii. Tracisz więc więcej niż zyskujesz.


DAWCY I SPOSOBY POZYSKANIA KRWI - by Topola Fleur du Sang

Często spotykam się z wampirami opisującymi swe problemy dotyczące pozyskania dawcy, niemniej jednak muszę stwierdzić, że znalezienie dawcy w odpowiednim miejscu nie jest aż tak skomplikowanym zadaniem jak się wielu wampirom wydaje. W porównaniu z zachodnimi organizacjami skupiającymi wampiry i ich dawców, Polska w tym względzie faktycznie nieco kuleje. Możliwe, że ze względu na znikomość informacji jakie można znaleźć na polskich stronach wampirycznych oraz z powodu tego, iż mieszkamy w małym kraju przesiąkniętym na wskroś katolicyzmem. Inną kwestią jest to, iż prawie wszyscy woleliby być wampirami (nie wiedząc nawet z czym to się "je"), niż być dawcami. Dawca bowiem, kojarzy się z kimś podrzędnym dla większości osób, nie dostrzegających piękna, które może się kryć w dzieleniu się swoją krwią. Na zachodzie istnieje wiele organizacji pomagających znaleźć dawcę w swym rejonie. Listy dyskusyjne, message-boardy, całe strony internetowe poświęcone dawcom. W Polsce niestety nic takiego jeszcze nie powstało. Napiszę tu więc kilka słów o tym w jaki sposób można znaleźć dawcę.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby mieć partnera, który zgodziłby się być dawcą i poświęcił się dla ukochanej osoby. Można też szukać partnera pomiędzy wampirami psi. Jest to dobre rozwiązanie problemu i nie trzeba się zbytnio nagimnastykować. Czysty sang nie potrafi pobierać energii bezpośrednio, linkując się z ciałem energetycznym ofiary. Może więc pobierać krew od psi, a ten bez problemów może nadrobić poczynione straty chociażby jadąc autobusem. Jeśli nie mamy takowego partnera najlepiej poszukiwania zacząć wśród niekonwencjonalnych grup młodzieżowych: gotów, metali a nawet hipisów. Wielkie znaczenie ma psychologiczne rozpoznanie charakteru przyszłego dawcy. Zbyt agresywni, dumni ludzie na nic się nam nie przydadzą. Często mogą nawet żądać rekompensaty za krew, o ile w ogóle zgodzą się nią z nami podzielić. Dawcy powinni być ludźmi o w miarę stałych poglądach, nie dający się zbytnio manipulować. Jeżeli dawca jest podatny na wszelakie nowości i łatwo je przyswaja, może dojść do tego, iż za jego krew będziesz musiał dać mu swojej krwi, a nie o to nam przecież chodzi. Musisz być bardzo ostrożny w dobieraniu dawcy pod względem charakterologicznym. Możesz spróbować porozmawiać z zaufanym przyjacielem. Jest to dość trudne, ponieważ zawsze drzemie w nas obawa, że po przyznaniu się kim jesteśmy mogą popsuć się nieco stosunki pomiędzy nami. Dlatego postępuj ostrożnie. Podobnie jak w przypadku, który opiszę poniżej. Jest to sposób długotrwały (raczej niekorzystny dla kogoś na głodzie), ale bardzo skuteczny.
Idź do jakiegoś klubu, kawiarni etc. Gdzieś, gdzie możesz poznać trochę osób. Usiądź i spokojnie poobserwuj towarzystwo, wybierając wzrokiem tych, którzy ewentualnie nadawaliby się na potencjalnych dawców. Najlepiej jeśli dawca byłby przeciwnej płci niż ty. Z wiadomych względów jest to o wiele prostsze, chociaż kobiety w tym względzie nadal mają nieco łatwiej. W końcu nie każda kobieta zdecyduje się pociąć dla ciebie. Mężczyźni nie mają aż takich kompleksów na punkcie kilku małych blizn na ciele. Jeśli wybierzesz już taką osobę, spróbuj nawiązać z nią kontakt standardowymi sposobami. Jeśli chcesz możesz też użyć glamura do zauroczenia wybranego dawcy. Porozmawiaj, bądź miły i delikatny. I nie wspominaj nic na temat wampiryzmu. Wiele osób popełnia błąd mówiąc przy pierwszym spotkaniu o swej "inności", czym zraża nowo poznaną osobę. Nawet przyjacielowi powinno się stopniować wiadomości zanim przejdzie się do ostatecznej rozmowy. Spotkaj się kilka razy z daną osobą aż poznasz ją w miarę dobrze, jej pasje, poglądy, zainteresowania. Przy którymś tam z kolei spotkaniu (trzecie , czwarte) napomknij coś o energii. Powiedz, że czytałeś o czymś takim jak brak energii, czy jej wyciekaniu. Jeżeli przyszły dawca nie wykaże zainteresowania, przerwij temat i powróć do niego kiedy indziej. Jeśli podejmie go, rozwiń trochę ale nie mów za dużo do następnego spotkania. Później możesz wspomnieć coś o empatii lub o ludziach którzy potrafią pobierać energię. Nigdy nie naciskaj na rozmówcę. Jeżeli będzie chciał rozmawiać opowiedz o wampirach energetycznych. A przy kolejnych spotkaniach powiedz, że są też inne formy wampiryzmu i przejdź do krwi. Możesz powiedzieć, że chciałbyś spróbować lub że już próbowałeś i chciałbyś to zrobić jeszcze raz. Jeżeli dawca nie zaproponuje swej pomocy odpuść i spytaj go następnym razem czy nie pozwoliłby ci spróbować swej krwi. Do rozmów podchodź profesjonalnie. Czasami drobne kłamstwo może wiele pomóc w pozyskaniu dawcy. Możesz nie przyznawać się do wampiryzmu, acz tylko do jednorazowej próby. Jeżeli dawce się zgodzi po jakimś czasie powiedz że to cię nieźle wciągnęło i masz ochotę napić się jeszcze krwi. To chyba byłoby na tyle. Pamiętaj: bądź delikatny, nie naciskaj, dawaj rzetelne odpowiedzi, a jeśli osoba nie wykazuje żadnego zainteresowania poszukaj kogoś innego. Wiele pomóc może twa własne postawa. Nie możesz być ponurakiem patrzącym się na osobę spode łba. Nieco humoru, zabawy rozochoca przyszłych dawców.
Innym sposobem na dawcę (jednorazowego) jest impreza zakrapiana alkoholem w gronie bliższych i dalszych znajomych. Alkohol jak wiadomo rozluźnia atmosferę i powoduje, że ludzie robią rzeczy na które normalnie by się nie zdecydowali. Możesz rozkręcić atmosferę, zacząć rozmowę o krwi (bezpośrednio nie o wampiryzmie tylko o ludziach pijących krew), zastanawiać się głośno nad jej smakiem i jak by to było napić się troszeczkę. Potem w żartach można zaproponować małą próbę. Możliwe że się uda :)
Istnieje jeszcze kilka innych, mniej konwencjonalnych sposobów pozyskania krwi. Jeżeli twój partner ma skłonności masochistyczne i lubi zabawy pejczem, chłostę, to dlaczego masz tego nie wykorzystać? Chłosta jest wspaniałym sposobem na pozyskanie bardzo naenergetyzowanej krwi. Przyszły dawca podnieca się , wydziela duże ilości endotropiny, a wtedy jego krew staje się bardzo silnie naenergetyzowana. Używaj gumowego bata , lub splecionego ze stalowymi końcówkami albo trzcinki. Zresztą odpowiednie techniki sado-maso możesz znaleźć dosłownie wszędzie w sieci. Są to bardzo przyjemne wspólne zabawy i mogą sprawić tobie i twojemu partnerowi wiele radości.
Innym sadomasochistycznym sposobem jest gryzienie. Jest to niezbyt bezpieczny i jeden z najboleśniejszych sposobów na uzyskanie krwi, ale może być bardzo zmysłowy. Jeśli zamierzasz ugryźć, odpowiednio wcześniej powinieneś przepłukać usta jakimś dentystycznym środkiem odkażającym, ponieważ możesz zainfekować dawcę drobnoustrojami znajdującymi się w jamie ustnej i na zębach. Jak łatwo się domyślić gryzienie ma najczęściej miejsce podczas intymnych sytuacji. Spora ilość endorofiny spowoduje, że twój dawce nie odczuje bólu aż tak bardzo niż odczułby gdybyś ugryzł w normalnej sytuacji. Szyja jest łatwo dostępnym miejscem ale jest wrażliwa i niebezpieczna. Uda są bardziej praktyczne ale także bardzo wrażliwe. Jeśli twój dawca jest kobietą, dobrym obszarem mogą być piersi. Nie polecam jednak gryzienia sutków, ponieważ ciężko z nich ssać krew i są niebywale wrażliwe. Powoli buduj nastrój i podniecenie. Możesz ugryźć także w ramię, postawę
karku. Po skończeniu pożywiania się (i seksu jeśli sytuacja jest taka) wyczyść ranę. Tą drogą jednak nie dostaniesz zbyt dużo krwi.
Powszechny w zamkniętych kręgach jest fetyszyzm krwi, który też może być ci na rękę jeżeli poznasz odpowiednie osoby. Dużo krwi można także pobrać przy wszelakim piercingu: uszu (przede wszystkim), nosa, pępka etc. Jednak ciężko jest napić się takiej krwi w miarę dyskretnie.
Istnieje także kilka innych, pomniejszych sposobów na pozyskanie dawcy i jego krwi. Temat jest wielce obszerny, a wiele zależy od nas samych i naszej wyobraźni.
Kilka słów na koniec. W zależności od tego czy dawca ma być jednorazowy czy też zamierzasz karmić się z niego dłuższy czas, powinieneś założyć jak będziesz z nim postępował. Jednorazowi dawcy nie wymagają bowiem od ciebie zbytniego poświęcenia i możesz pofolgować swym pragnieniom. Jednak podejście do dawców długoterminowych powinno być już nieco inne, w zależności od tego co wam pasuje i jak się umówicie. Poniższe punkty przedstawiają sposób w jaki zazwyczaj dawcy chcą być traktowani:
Nie wywieraj presji na dawcy jeśli wiesz, że tego nie lubi. Specjalnie nie sprawiaj dawcy bólu jeśli wiesz, że go nie lubi. Spróbuj powstrzymywać się od gryzienia podczas posiłku i od innych metod mogących powodować ból. Nie traktuj dawcy tylko jak "obiadu", jak coś nieważnego na czym ci nie zależy. Nie znęcaj się psychicznie. Niech dawca wie o wszystkim co może się zdarzyć podczas posiłku. Etc....etc....etc.... Chyba, że dawca należy do specyficznej kategorii osób lubiących nieco ostrzejsze podejście


NAUKA KRWI - by Hronos

Krew źródło życia, źródło energii i pokarm dla Sanguinarian.
Sharing dla wielu wampirów jest czymś wyjątkowym. Dzielenie się krwią z innym wampirem to pewne sacrum, potwierdzenie braterstwa, zjednoczenie.
Spora część sanguinarian pije krew, traktując ją jako pokarm i nic więcej. Natomiast krew daje wiele możliwości; oprócz tego, że jest źródłem energii, jest również fizycznym symbolem połączenia a w przypadku sharingu połączenia dwukierunkowego.
Możliwość picia krwi z innego wampira powinna dla Sanguinariana lub tez częściej Hybrydy, stwarzać możliwość do poznania i zintegrowania się z danym wampirem. Miedzy innymi, dlatego tak ważny jest dobór partnera podczas sharingu, zarówno pod względem cech wampirzych jak i psychicznych. Niestety, często jest to jednostronne. Niewielu wampirów coś takiego praktykuje, a powinno być inaczej. Sama integracja daje pewne możliwości poznania nowych cech i umiejętności oraz zasymilowania ich. Ociera się to nieco o sangomancję, lecz dość ( przynajmniej dla mnie) intuicyjną a nie rytualną.
Taki rodzaj sharingu najkorzystniej by wyglądał przy "budzeniu". Przez budzenie mam na myśli oczywiście "otwarcie oczu" uśpionemu wampirowi, a nie transformację zwykłego człowieka w wampira, ( bo i po co). Kiedy to mistrz i uczeń dokonuje zjednoczenia krwi, może próbować przekazać część swych korzystnych cech uczniowi, jednocześnie zespalając się z nim i w pewnym sensie pieczętując wspólną drogę. Można by ten rodzaj sharingu nazwać nauką poprzez krew.


GŁÓD - by BlackSwan

Każdy przebudzony sang spotkał się kiedyś z głodem. Ciężko sprecyzować stany z nim związane, jednak poddawałem się kilku próbom więc może uda mi się przybliżyć trochę ten temat.
Najczęstszą przyczyna głodu jest niemożność znalezienia dawcy. Jednak tę sytuację pominę a skieruje się ku świadomemu odrzuceniu picia krwi w momencie, kiedy posiadam stałego dawcę.
Wszystko zaczyna się normalnie. Ostatnie spożycie i nadchodzi czas, kiedy normalnie przyjąłbym następną porcję (okres tygodnia bądź 2 tyg.) Wtedy wszystko się zaczyna.

Stany emocjonalne związane z głodem

Emocje związane z głodem są ciężkie do sprecyzowania i u każdego sanga będą inne. U mnie początkowo istnieje chęć napicia się. Zaczynają się fantazje na temat krwi, które są coraz silniejsze z upływem czasu. Na początku to tylko widok krwi, widok jakiejś rany itd., pod koniec są to już bardzo silne „jazdy” np. jadąc autobusem widzę na każdym krew, zwracam uwagę na każdą żyłę mojego rozmówcy aż w końcu dochodzi motyw chęci napaści na pierwszą lepszą osobę i pocięcia jej w brutalny sposób. Na początku głodu mogę się jeszcze ratować wampiryzmem psi bądź emo. Jednak nie wystarcza to na zbyt długo i zaczynam szukać. Zmienia się całkowicie nastawienie, staję się bardziej agresywny i rozdrażniony a nawet mało rozgarnięty i roztrzepany. Łatwiej można wyprowadzić mnie z równowagi, łatwiej zmieniają się moje nastroje np. niekontrolowane huśtawki emocjonalne - od wielkiej euforii po wielkie doły i załamania psychiczne. Zaczyna mnie drażnić wszystko, co pozytywne dookoła np. widok jakiejś zakochanej pary. Zaczyna się nawet coś w rodzaju manii prześladowczej. Mam wrażenie że każdy się na mnie patrzy, że każdy coś ode mnie chce, w głowie tylko jedna myśl - krew, napić się krwi, poczuć smak, poczuć zapach. Krew zaczynam wyczuwać już na odległość. Widzę każde - nawet najdrobniejsze skaleczenie bądź zadrapanie u osób z którymi mam kontakt na co dzień.

Fizyczność

Nie wiem jak to wygląda u innych osób, ale u mnie zmienia się również wygląd zewnętrzny - prawdopodobnie ma to związek z zachodzącymi zmianami emocjonalnymi.
Pierwsze oznaki - przestaję dbać o swój wygląd zewnętrzny, nie chce mi się nic, nie gole się, ubieram się niedbale.
Następnie oczy - wzrok drapieżcy gotowego w każdej chwili do ataku by tylko zdobyć to czego potrzebuje, z oczu bije agresja i chciwość.
Na twarzy zaczynają zapadać się policzki, odechciewa mi się jeść, zaczynają dawać się we znaki braki jedzenia - staję się słaby, ciało przeszywa ciągły ból, łatwiej o choroby bądź o odnawianie dawnych uszkodzeń ciała. Skóra staje się niemal przejrzysta. Łatwo o skaleczenia - zupełnie nieświadome. Stany te trwają do uzyskania pierwszej krwi.

Pierwsza krew

Pierwsza krew otrzymana po dłuższym czasie. Początkowo nie czuję nawet jej smaku po prostu piję, oddaję się temu zupełnie. Potrzebuję dużo. Kiedy w końcu poczuję jej smak rozkoszuję się nim, zaczynam się czuć jak przy pierwszej krwi. Czuję jak wraca do mnie życie, jak zaczynam odlatywać, piję długo kiedy skończę osiągam tzw. spiritual drunkness. Odpływam. Zasypiam.